Gryficki Klub Rowerowy

2007

2007

Rok 2007 na rowerze to postanowienie udziału we wszystkich maratonach cyklu Pucharu Polski  i to na dystansach minimum mega a więc powyżej 100km. Startuje już w barwach Klubu Sportowego Masters Gryfice w którym poznaje rowerowych  kolegów, jednak na zawody najczęściej jeździmy ja z Ulą, Romuś, Seba, Grzesiu i Rysiu. Na maratonach poznaje wielu nowych rowerowych pasjonatów, zdobywam więcej rowerowych doświadczeń. Dalej rywalizując na rowerach innych / opony powyżej 35mm / jeżdżę na aluminiowym , nie za lekkim trekkingu FRAMEWORK , jednak wiosenne treningi z Romusiem i Sebą robią swoje – na wielu imprezach staje na podium : 2 razy na 1 miejscu, 4 razy na 2 miejscu i 2 razy na 3 miejscu pokonując trasy Mega ze średnią ok.30km/h. W drugim roku mojego jeżdżenia to było naprawdę coś.

2007_08
2007_10
2007_09
2007_11

Większość maratonów to dwudniowe imprezy- oprócz Leszna

na wszystkich maratonach były długie dystanse i zakończenia zawsze były w niedzielę rano. W soboty były natomiast imprezy integracyjne , gril, ogniska, poznawanie nowych ludzi, rozmowy o rowerach, o życiu. To były czasy.  Były też imprezy niepowtarzalne te które już się nie powtarzały : zorganizowany przez jednego z „głównych” Pucharu Polski Jurka Złotowskiego maraton „Zbyszka z Bogdańca” w Bogdańcu

, oraz organizowana przez drugiego „głównego” P.P. Wiesia Rusaka  impreza towarzysząca na  maratonie w Świnoujściu – jazda indywidualna na czas.

Należy tu dodać zdanie o tych dwóch Panach – Wiesław Rusak i Jerzy Złotowski to główni pomysłodawcy cyklu Pucharu Polski w Szosowych Maratonach Rowerowych. To oni rozpoczęli organizacyjnie tą zabawę która trwa do dzisiaj. Super ludzie!!
Były też nowe maratonowe doświadczenia – 178km  na klasycznym górskim maratonie w Zieleńcu

i poznawanie nowych pięknych terenów na pierwszym maratonie w Istebnej.

W tym roku  uczestniczyłem tez w II maratonie MTB dookoła jeziora Miedwie

i z roczną przerwą widzę /uczestnicząc w niej/ rozwój tej imprezy która w przeciągu tych 12 lat urosła do największej imprezy rowerowej  w województwie .
W tym roku poznałem wielu rowerowych kolegów i koleżanki , jednak najbardziej wspominam m.in. Waldka Skibę i jego żywieniowy patent na długie dystanse / naleśniki umieszczone na specjalnym pojemniczku na kierownicy /
Poznaje też  bardzo zakręconych do dzisiaj Irenkę i Krzysia Łańcuckich , Mistrzynię maratonowych tras Małgosię Rajczybę czy  wzór do naśladowania  Zdziśka Kalinowskiego. Poznaje ludzi z Trzebnicy z Roju Szerszeni

z których dwójka Romuś Węglarski i Heniu Zięba to „rowerowi bracia „ o czym napisze w 2012 i 2013 roku. W tym roku przejechałem na rowerze ok.5000km

Udostępnij na: